meta-pixel

CentrumSpark

Język angielski brytyjski i amerykański – różnice i podobieństwa

Komplementujesz w Londynie czyjeś spodnie, mówiąc „nice pants”, i spotykasz się z zakłopotanym spojrzeniem? To klasyczny przykład, jak dwa warianty angielskiego potrafią zaskoczyć. Angielski brytyjski i amerykański – dwa światy, jeden język. W tym artykule przeprowadzimy Cię przez najważniejsze różnice i podobieństwa, dzięki czemu zyskasz pewność siebie w każdej rozmowie, niezależnie od tego, po której stronie Atlantyku się znajdziesz.

Angielski brytyjski i amerykański – skąd wzięły się te różnice?

Wszystko zaczęło się od wspólnego pnia – angielskiego, którym posługiwali się brytyjscy osadnicy przybywający do Ameryki. Jednak setki lat geograficznej izolacji, wpływ języków imigrantów oraz świadome dążenie Amerykanów do budowania własnej tożsamości sprawiły, że język zaczął ewoluować w dwóch różnych kierunkach. Brytyjski angielski, uważany za bardziej konserwatywny, zachował wiele tradycyjnych form, podczas gdy amerykański uległ uproszczeniom i modyfikacjom.

Mimo to, fundamenty języka – gramatyka i większość słownictwa – pozostały nienaruszone. Dlatego Brytyjczyk i Amerykanin bez problemu się ze sobą dogadają, a dla osoby uczącej się języka najważniejsze jest poznanie podstaw, które są wspólne dla obu wariantów. Różnice stają się istotne na wyższych poziomach zaawansowania i dodają nauce języka fascynującego kolorytu.

Ręce trzymające flagi Wielkiej Brytanii, ilustracja tematu: angielski brytyjski i amerykański.

Słownictwo – gdzie czyhają pułapki?

Najbardziej widoczną i często zabawną różnicą jest słownictwo używane do opisu codziennych przedmiotów i czynności. To właśnie tutaj najłatwiej o językową wpadkę. Znajomość kilku podstawowych przykładów pozwoli Ci poczuć się pewniej w rozmowie, niezależnie od tego, czy oglądasz serial z USA, czy czytasz książkę brytyjskiego autora.

Oto kilka klasycznych przykładów, gdzie to samo pojęcie ma dwie różne nazwy:

  • mieszkanie: apartment (AmE) vs flat (BrE),
  • ciężarówka: truck (AmE) vs lorry (BrE),
  • wakacje: vacation (AmE) vs holiday (BrE),
  • frytki: french fries (AmE) vs chips (BrE),
  • winda: elevator (AmE) vs lift (BrE),
  • jesień: fall (AmE) vs autumn (BrE).

Ortografia – diabeł tkwi w szczegółach

Różnice w pisowni są subtelne, ale bywają zdradliwe. Amerykańska ortografia jest w dużej mierze efektem reformy Noaha Webstera, który dążył do uproszczenia i ujednolicenia zapisu. Brytyjczycy pozostali wierni bardziej tradycyjnym formom, często pochodzącym z języka francuskiego. Na szczęście zasady te są dość regularne, co ułatwia ich zapamiętanie.

Najważniejsze różnice w pisowni, na które warto zwrócić uwagę:

  • końcówka -our (BrE) vs -or (AmE): colour / color, favour / favor,
  • końcówka -re (BrE) vs -er (AmE): centre / center, theatre / theater,
  • końcówka -ise (BrE) vs -ize (AmE): organise / organize, realise / realize,
  • kodwajanie spółgłosek (BrE): travelling / traveling, programme / program.

Gramatyka i wymowa – subtelne, lecz istotne

Choć gramatyka jest w dużej mierze spójna, istnieje kilka interesujących różnic. Brytyjczycy chętniej używają czasu Present Perfect do opisu niedawno zakończonych czynności (I’ve lost my keys), podczas gdy Amerykanie w tej samej sytuacji często wybiorą Past Simple (I lost my keys). Różnice pojawiają się też przy rzeczownikach zbiorowych – w BrE możemy powiedzieć The team are playing well, traktując grupę jako zbiór jednostek. W AmE powiemy The team is playing well, postrzegając ją jako całość.

Wymowa to temat rzeka, ale dwie cechy wyróżniają się najbardziej. Pierwszą jest wymowa głoski „r” na końcu sylaby – w AmE jest ona wyraźnie słyszalna (np. w słowie car), a w BrE najczęściej zanika. Drugą jest brzmienie samogłosek, na przykład w słowach can’t czy dance, które w Anglii zabrzmią inaczej niż w Stanach Zjednoczonych. Te niuanse są jednak czymś, co osłuchany uczeń zaczyna wyłapywać naturalnie.

Kobieta z dwiema amerykańskimi flagami, obrazek do tematu: Angielski brytyjski i amerykański w praktyce językowej.

Idiomy i zwroty potoczne – nie daj się złapać w pułapkę

To właśnie tutaj język pokazuje swoje kulturowe oblicze. Idiomy są jak tajny kod – zrozumiałe dla wtajemniczonych, ale zupełnie bezsensowne dla kogoś z zewnątrz. Wiele zwrotów, które dla Brytyjczyka są oczywiste, w Stanach Zjednoczonych wywołają co najwyżej zdziwienie. Próba dosłownego tłumaczenia ich jest drogą donikąd i prostym przepisem na komunikacyjną katastrofę.

Te różnice są szczególnie widoczne w języku potocznym. Znajomość kilku z nich może nie tylko uratować Cię z opresji, ale też zaimponować rozmówcy i pokazać, że Twoja znajomość angielskiego wykracza poza podręcznikowe schematy.

Słynne „I’m pissed” w Wielkiej Brytanii oznacza „jestem pijany”, podczas gdy w USA – „jestem wkurzony”. To jedna z najczęstszych pułapek.

Brytyjczyk powie „touch wood”, odpukując w niemalowane, a Amerykanin w tej samej sytuacji użyje „knock on wood”.

Gdy w Wielkiej Brytanii coś jest „not my cup of tea”, oznacza to, że po prostu za tym nie przepadasz.

Amerykanin, chcąc odroczyć dyskusję na jakiś temat, powie „let’s table this”. Co ciekawe, w brytyjskim angielskim ten sam zwrot oznacza coś przeciwnego: „przedyskutujmy to teraz”.

Angielski brytyjski i amerykański – którego języka się uczyć?

Wybór między brytyjskim a amerykańskim angielskim często spędza sen z powiek początkującym uczniom. Odpowiedź jest prosta: na początku nauki nie ma to większego znaczenia. Najważniejsze jest opanowanie solidnych podstaw, które są wspólne dla obu wariantów. Gdy osiągniesz wyższy poziom, możesz świadomie wybrać tę odmianę, która bardziej odpowiada Twoim celom – na przykład planom zawodowym lub edukacyjnym.

Najlepszą strategią jest konsekwencja. Jeśli wybierzesz naukę z lektorem posługującym się brytyjskim akcentem, staraj się trzymać brytyjskiej pisowni i słownictwa. Pamiętaj jednak, że w zglobalizowanym świecie będziesz mieć stały kontakt z obiema odmianami. Zamiast traktować to jako problem, potraktuj to jako szansę na poszerzenie swoich horyzontów i lepsze zrozumienie bogactwa języka angielskiego.